wtorek, 9 lutego 2016

ZAWÓD: WEDDING PLANNER cz. 2




Nie wiem niestety jak dokładnie wygląda praca konsultanta ślubnego, nie poznałam grafiku czy rozkładu dnia żadnego z nich, bo niestety żadnego nie znam. Z tego jednak co się orientuję i ile udało mi się dowiedzieć po zapoznaniu się z niektórymi informacjami wyczytanymi tu i ówdzie, mogę powiedzieć, że na pewno jest to zajęcie pełne wyzwań (ale odkrycie co! : P )     Zresztą te z Was, które organizację ślubu mają już za sobą mogą sobie bardzo szczegółowo wyobrazić taką pracę : )    Największym wyzwaniem na pewno jest sprostanie wymaganiom wymagających panien młodych : P   Wszak, nie od dzisiaj wiadomo, że panny młode (panom się to raczej zdarza rzadko : P ) są często wręcz fanatycznie nastawione do organizacji swojego ślubu i wesela. Co oznacza, że przecież wszystko MUSI być perfekcyjne i żaden kwiatek nie może zgubić nawet jednego małego płatka : )    Jeśli więc jesteście osobami, które uwielbiają wspomniane wyzwania, nieoczekiwane sytuacje, których, mogę Was zapewnić, jest mnóstwo podczas organizacji ślubu i dodatkowo lubicie spotykać różnorodne osoby jest to zajęcie dla Was.
Pamiętajcie przy tym, że owa praca wymaga też bycia dynamicznym, pomysłowym, kreatywnym oraz energicznym. Stres i nerwy również są jej nieodłącznym elementem, ale w zasadzie każda praca w mniejszym lub większym stopniu je zawiera. Na pewno też  99 % panien młodych będzie oczekiwało od Was dyspozycji non stop, tzn. „bycia na zawołanie”.  Z czego wynika, że jeśli nie jesteście gotowi na coś takiego, to powinniście sobie darować tego typu zawód. Pamiętajcie, że wymaga on także dużej ilości przemieszczania się: ze spotkania na spotkanie, to z panną młoda, a to z kwiaciarnią, a to jeszcze z kimś innym, itd. Nie jest to więc typowa praca przy biurku i na pewno nie w „typowych” godzinach od 8:00 do 16:00.   Jednak pracę w „typowych” godzinach będzie zapewne mieć spora, jak nie większa, część Waszych klientów.  Co to oznacza dla wedding plannera? Że pary biorące ślub nie przyjdą załatwić pewnych spraw z nim związanych we wspomnianych godzinach od 8:00 do 16:00, tylko właśnie wtedy, gdy sami opuszczą swoje stanowisko pracy. Trzeba więc liczyć się z byciem w pogotowiu w godzinach późno popołudniowych, czy w soboty oraz inne wolne dni. Swego czasu natrafiłam na wypowiedź pewnej pani, która pracowała jako wedding planner. Napisała  to, o czym ja wspomniałam. Że praca ta, owszem,  jest niezwykle ciekawa, bo spotykasz tylu różnorodnych ludzi, bo jesteś w biegu, bo pomagasz komuś spełnić jego marzenie…. Owa pani wytrzymała na tym stanowisku pół roku… Napisała, że po prostu dłużej nie dałaby rady. Mimo, że, jak twierdziła, nie brakowało jej energii i zapału to jednak ten pęd, ten natłok spraw to było dla niej zbyt wiele. Wydaje mi się - to jest moje osobiste zdanie, nie wszyscy muszą się z nim zgodzić-  iż praca tego typu jest bardziej zajęciem dla ludzi młodych, którzy nie posiadają jeszcze rodziny. Nie chcę przez to powiedzieć, że tylko takie osoby powinny się „zajeżdżać” w pracy, żebyśmy my, ci którzy dzieci posiadamy, mogli spokojnie wychodzić do domu o 16:00, nic z tych rzeczy. Nie uważam też, że osoby, np. po 45 roku życia nie mogą być dobrymi konsultantami ślubnymi. Absolutnie nie. Czasem taki 45 latek ma niejednokrotnie więcej energii niż nie jeden 20 latek : )    Zmierzam do tego, że jeśli dla kogoś, tak jak dla mnie, bardzo istotną rzeczą jest spędzanie czasu z rodziną to w momencie podjęcia się takiego zajęcia będziemy go mieli niestety mało. Teraz, kiedy mam rodzinę, dziecko, doszłam do wniosku, że nie byłabym w stanie poświęcać sobót czy godzin popołudniowych dla kogoś, kto nie jest moim dzieckiem lub mężem : )    Dlatego na początku posta napisałam, że wprawdzie myślę, że dzisiaj już bym się  nie bała spróbować swoich sił w tym zawodzie, ale że teraz „problem” polega na tym, iż mam inne priorytety w życiu. To właśnie one. Moi najbliżsi : )))   Domyślacie się już więc jaką drogą zawodową postanowiłam pójść? : )





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz