poniedziałek, 24 lutego 2014

ZIMOWA PANNA MŁODA – dodatki cz. 2




Inny rodzajem dodatków, o których musi pomyśleć, nie tylko zimowa, panna młoda jest biżuteria. Ogólnie powinna ona pasować kolorystycznie do koloru sukni. I nie chodzi mi tutaj o to, że do białej powinnyśmy dobrać białe kolczyki czy kolię, do kremowej kremowe itd., ale mam na myśli to, czy kolor sukni jest w tonacji chłodnej czy raczej ciepłej. Powszechnie wiadomo, że srebro kojarzy się z barwami chłodnymi, natomiast złoto z ciepłymi. Nie oznacza to jednak, że do sukni, która jest śnieżnobiała należy bezwzględnie dobrać tylko i wyłącznie biżuterię w  bardzo chłodnej tonacji. Ja sama miałam suknię w kolorze kremowym co sugerowałoby raczej dobór do niej biżuterii w kolorze złotym, a jednak biżuterię miałam w odcieniu chłodnym, srebrnym. Sama biżuteria ze srebra nie była, gdyż jej elementy stanowiły kryształki. I właśnie dlatego spokojnie mogłam ją ubrać do swojej sukni – na gorsecie połyskiwały kryształki Swarovskiego, które idealnie komponowały się z dobraną przeze mnie kolią i kolczykami. Dodam jeszcze, że złoto pasowało równie dobrze, jednak nie mogłam znaleźć nic co by mi się spodobało właśnie ze złota. Tak więc, jak widzimy nigdy nie trzeba trzymać się sztywno pewnych reguł, jednak też nie należy przesadzać w drugą stronę i łączyć ze sobą dwóch totalnie odmiennych skrajności, gdyż może to nie wyjść nam na dobre. Jak wszystko również i biżuterię należy po prostu „przypasować” do sukni. Poza tym w doborze tego elementu garderoby ślubnej ważne jest też to, jakim my jesteśmy typem urody – chłodnym czy ciepłym? Jaki mamy odcień włosów oraz kolor oczu. Na przykład do oczu szarych bardziej pasuje srebro, i to najbardziej takie stylizowane na stare, niż złoto. Pamiętajmy też, że biżuteria założona do sukni ślubnej w zimie może być nieco „cięższa” niż ta założona, na przykład, wiosną. Oczywiście nie dosłownie : ))) - chodzi o pewne wrażenie ciężkości. Może być to na przykład dość grubo pleciona kolia, czy naszyjnik, który będzie mienił się niczym światełka na choince : ))) 

Żródło: www.langoria.pl

Żródło: www.langoria.pl


Źródło: www.langoria.pl











niedziela, 23 lutego 2014

CO ZA NIESPODZIANKA !!! : D

Pod jednym z niedawno zamieszczonych postów znalazłam informację, że mój blog został nominowany przez http://czekoladomania.blogspot.pl do Liebster Award : ))) Bardzo dziękuję za tę nominację : )

Co to jest Liebster Award?

„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”

Poniżej, moje odpowiedzi na pytania od http://czekoladomania.blogspot.pl.:

1.       Książka czy gazeta?
Obydwie opcje. Myślę, że nie jestem w stanie obejść się bez dobrej książki i ulubionego magazynu
2.  Jaki film i jaka książka?...
Jednym z moich ulubionych filmów jest Joe Black. Jeśli chodzi o książkę to między innymi 50 twarzy Greya
3.  Najbardziej szalona potrawa jaką ugotowałem/łam to...
Nie przypominam sobie takiej. Raczej nie szaleję w kuchni. Chociaż raz zdarzyło mi się polać schabowego sosem czekoladowym (wiem, fujjj)
4.  Najbardziej niesmaczna potrawa jaka kiedykolwiek mi wyszła to....
Chyba omlet, który był bardziej słony niż Morze Martwe : )
5.  Uwielbiam gotować gdy...
Wiem, że potrawa wyjdzie mi na pewno : )
6.  Chciałabym potrafić...
Tańczyć jak zawodowa tancerka
7.  W wolnym czasie...
Robię mnóstwo rzeczy , na które nie mogę sobie pozwolić na co dzień, a tą którą uwielbiam najbardziej jest chyba spędzanie czasu z Holmerem (to mój pies : D )
8.  Chętnie zrobiłabym
 …….sobie urlop na Hawajach
9.  Zobaczyłabym/zobaczyłbym...
Koncert Beyonce oraz Nowy Jork jeszcze raz
10. Czekolada gorzka czy mleczna?
Zdecydowanie mleczna : )
11.  Za 10 lat widzę siebie...
…..nadal u boku mojego męża : * (Za 20 i 30 i 40 i 50 też : ) )



A oto nominowane przeze mnie blogi:
http://kwiatpomaranczy.org/
http://zabawyizabawki.blogspot.com/
http://pin-upcake.blogspot.com
http://wenus-lifestyle.pl
http://mojeszydelkoweprzygody.blogspot.com/
http://deserektv.pl
http://razadobrze.blogspot.com/
http://www.pasjasmaku.com
http://julalamieprzepisy.blogspot.com
http://widelcempomapie.blox.pl
http://www.mniammniam.com/

Moje pytania do Was:

1 Gdybym mogła podróżować w czasie to chciałabym się przenieść.....
2.  Mój ulubiony kolor to....
3.  Kawa czy herbata...?
4.  Najbardziej relaksuje mnie....
5.  Moja ulubiona zabawka z dzieciństwa to...
6.  Chciałabym nauczyć się...
7.  Zawsze mam przy sobie...
8.  Nigdy nie zrobiłabym....
9.  Zorganizowana  czy roztrzepana...?
10. Nie lubię ludzi, którzy...
11.  Zawsze chciałam...

czwartek, 20 lutego 2014

ZIMOWA PANNA MŁODA – dodatki cz. 1




Najważniejszym dodatkiem zimowej panny młodej, o którym absolutnie nie powinna zapomnieć są….. ciepłe legginsy : D Oczywiście białe. Dzisiejszy rynek ślubny jest i na to przygotowany, więc myślę, że bez trudu można sobie takie zakupić. Mówię całkiem poważnie – no chyba, że należycie do tych kobiet, które nawet podczas siarczystego mrozu są gotowe wyjść na zewnątrz w cieniutkich rajstopach czy pończochach. Ja należę do zmarźlaków, więc raczej bym nie ryzykowała. Tym bardziej, że można sobie nieźle załatwić pęcherz, z którym będą potem problemy na dłuuugi czas (wiem, wiem, zrzędzę trochę, ale uwierzcie, wiem co mówię). Nie można dać się zwieść złudzeniu, że długa suknia pomorze nam zachować ciepło. Nie pomorze. Jeśli natomiast chodzi o buty to raczej powinny być zakryte. I nie tyle chodzi mi tu o palce, bo to raczej normalne zimą : P ale o to, że zwykłe pantofelki mogą spowodować, że przestaniemy czuć nasze stopy. Więc jeśli nie pantofle to co? Mam pewne buty na myśli i od razu  się przyznam, że jestem im przeciwna. Jestem przeciwna długim, białym kozaczkom, i białym butom w ogóle. Jest jednak tyle pięknych butów ślubnych w kolorze choćby kremowym czy innym – bo – pamiętajmy – dzisiaj buty do ślubu nie muszą być koniecznie białe. Ostatnio panuje moda na kolor – dodatki są w kolorze i buty również. Można więc bez problemu zakupić sobie botki, na przykład siwe ze srebrnymi elementami – w każdym bądź razie takie, aby pasowały do reszty dodatków lub do kolorów przewodnich wesela -  i tym samym nie tylko posłużą nam w dniu ślubu, ale i później (bo w białych to ja bym raczej nie popylała na co dzień). Poza tym, Drogie Panie, zawsze po ceremonii, i po dotarciu do lokalu można w odpowiednim momencie przebrać buty na piękne pantofelki, nawet takie bez palców, jeśli preferujemy gołe nogi (o tak!! rajstopy to moja zmora!). Nikt nie powiedział, że trzeba mieć na sobie legginsy, botki czy bolerko z puchowego misia do 4 nad ranem : ))) Właśnie, a propos misia, ważne aby to, czym się okryjecie było ciepłe (no tak, znowu to samo – mam wrażenie, że już trochę jestem nudna z tym, że musi nam być ciepło – w końcu tak właśnie się ubieramy w zimie : P )  Tak na poważnie, nie musi być to bardzo popularny biały miś. Co do bolerka to nie wybrzydzałabym za bardzo – ogólnie jest ono zazwyczaj tylko „na chwilę”, potem zaraz je ściągniemy, a w tym przypadku liczy się przede wszystkim, abyśmy….. nie zmarzły : P W ogóle jestem przeciwna bolerkom – uważam, że są tandetne (choć nie wszystkie). Sama miałam na swoim ślubie bolerko, ale tylko na mszy i tylko dlatego, że, moim zdaniem, do kościoła jednak nie wypada iść z gołymi ramionami. Zdaję sobie sprawę, że dzień ślubu i suknia ślubna to trochę inna kategoria niż „zwykła” msza, jednak wiem, że czułabym się źle, gdybym nic nie zarzuciła na ramiona. Aha, no i rękawiczki. Choć również uważam je za tandetną część stroju  (szczególnie te, które zaczepia się na jeden palec – masakra!), to jednak zimą wyglądają one w porządku, a nawet powinny  być wskazane. Mogą stanowić naprawdę elegancki element. No i ochronić przed zimnem : P

Źródło: ButySlubne.com.pl

Źródło: ButySlubne.com.pl

Źródło: examiner.com
Źródło: happywedd.com

Źródło: washingtonian.com




Źródło: brides.com
Źródło: orangeandblossom.com

Źródło: theweddinghouse.info
Źródło: allweddingdresses.co.uk


niedziela, 16 lutego 2014

ZIMOWA PANNA MŁODA – suknia ślubna




Myślę, że jednym z powodów, dla których ślubów w zimie jest mniej niż latem jest to, że przyszłe panny młode obawiają się ograniczeń co do stroju, jakie może spowodować właśnie ta pora roku. To prawda, że zimową porą strój panny młodej musi być na pewno „bardziej złożony” niż ten, w którym „występuje” się latem, niemniej jednak te ograniczenia nie są takie straszne jakby się mogło wydawać. W zasadzie ograniczenia to chyba za dużo powiedziane. Strój zimowej panny młodej musi po prostu spełniać inne, nazwijmy to, wymogi niż te jakie spełnia suknia na cieplejszą porę. Gdy jest zimno to na pierwszym miejscu, przy doborze jakiegokolwiek stroju, powinno być to, aby….. było nam ciepło – ale odkrycie Ameryki : ) Co wcale nie oznacza, że panny młode z zimy powinny iść do ślubu odziane w biały, wełniany golf : ) Nie istnieją także sukienki podszyte futerkiem, czy polarem – przynajmniej o takich nie słyszałam : ) Suknia ślubna to suknia ślubna. Nie zapewni nam ochrony przed minusowymi temperaturami, ale możemy tak ją dobrać, aby nie sprawiła, że zmarzniemy na kość. Tak samo jeśli chodzi o wszelkie dodatki i gadżety. Co do sukni, ta na ślub zimą powinna być na pewno z grubszego oraz cięższego materiału niż ta na lato. O ile zwiewna tiulowa sukienka, która lekko powiewa na wietrze jest dobra, gdy temperatura sięga 20 stopni i więcej, o tyle na pewno nie będzie pasowała, gdy panuje mróz. Po pierwsze dlatego, jak już wspomniałam, materiał jest za cienki, po drugie zwiewne materiały kojarzą nam się ze słońcem, plażą, wiatrem i jakoś po prostu nie pasują do zimy. Po trzecie, czy wyobrażacie sobie jak taka suknia będzie wyglądać, gdy zamiast pięknego, puszystego śniegu będzie deszcz i tzw. plucha? Zwiewny tiul stanie się brudnym, klejącym się do nóg materiałem. A tego chyba żadna z nas raczej by nie chciała. Zimą bardzo ładnie prezentują się suknie, które są wyszyte grubą koronką oraz te ozdobione sporą ilością świecidełek (coś dla Pań, które lubią błyszczeć : ) ) Dlatego, że zimą mamy najpiękniejsze święta w roku – Boże Narodzenie, które, między innymi, kojarzy się z dużą ilością światełek, również i suknia może być błyszcząca od stóp do głów. Mimo, że jestem przeciwniczką, aby wszystko było bardzo cekinowe i święcące, to jednak zimą takie błyszczące sukienki bardzo mi się podobają. Jakoś tak pasują bardzo na tę porę, podczas gdy nie wyobrażam sobie czegoś takiego  wiosną czy latem. Według mnie bardzo dobrze pasują do zimowej pory także te sukienki, które mają zabudowaną górę. Tzn. może nie tyle takie zapięte pod szyję, lecz takie z lekką koronką czy przeźroczysta siateczką. Ale to tylko moje zdanie. Sama miałam taką bez ramiączek i zauważyłam, że tego rodzaju suknie są w większości : )

Źródło: www.langoria.pl

Źródło: www.langoria.pl

Źródło: www.langoria.pl

Źródło: www.langoria.pl

Źródło: www.langoria.pl

Źródło: www.langoria.pl

Źródło: www.langoria.pl        

Zapraszam także na funpage salonu LANGORIA z Gdańska na Facebooku:  https://www.facebook.com/pages/Langoria-Salon-Sukien -Slubnych-i-Wieczorowych