sobota, 28 grudnia 2013

TARGI ŚLUBNE



Dla większości par nieodzownym punktem organizacji wesela jest odwiedzenie targów ślubnych. Nie oznacza to jednak, że jest to rzecz obowiązkowa. Nie każdy musi przecież chcieć uczestniczyć w takim wydarzeniu. Powodów może być wiele. Jak na przykład fakt, że niektóre pary decydują się na zorganizowanie ślubu w dość szybkim tempie. Wtedy, takie jest moje zdanie, zaprzątanie sobie głowy udziałem w targach to trochę strata czasu. Po drugie, niektórzy mogą mieć już swoją wizję tego, jak ma wyglądać wszystko od początku do końca i nie chcą, czy też nie potrzebują kolejnych inspiracji. Jeśli chodzi o moje odczucia po udziale w targach (bo nie omieszkałam na takowe pojechać : ) ) to szczerze mówiąc uważam, że chyba dałabym radę obyć się bez nich. Prawdą jest to, że zebrałam ogromną ilość broszur i kontaktów. Skorzystaliśmy wprawdzie z usług tylko dwóch firm „poznanych” na targach, ale nigdy nie wiadomo czy kiedyś komuś nie przyda się, któraś z moich ulotek : ) Tak więc znaleźliśmy firmę, która zrobiła nam winietki oraz pudełka na prezent dla Rodziców. Poznaliśmy także pana, który reprezentował sklep jubilerski z Gdańska, w którym później zakupiliśmy nasze obrączki : ) No i po przejrzeniu mnóstwa zaproszeń na żywo wiedziałam już (chociaż mniej więcej) jakie chcę. Podsumowując, nie będę dyskutować nad użytecznością targów, czy też jej brakiem. Każda para powinna zdecydować indywidualnie. Na przykład, niektórym udaje się „zorganizować” sobie prawie wszystko dzięki uczestniczeniu w targach. Niektórzy idą na nie, by tylko popatrzeć czy zainspirować się. Nieważne w jakiej grupie osób jesteście. Warto wziąć w nich udział chociażby z tego względu, aby móc wyrobić sobie własne zdanie na ten temat. Informację o tym kiedy targi ślubne odbywają się w Waszym mieście, czy też blisko miejsca Waszego zamieszkania najłatwiej znaleźć w Internecie oczywiście. W miastach, odpowiednio wcześniej, wiszą też plakaty informujące o tym wydarzeniu. Najczęściej odbywają się one na początku roku. W styczniu i lutym. Chociaż są  takie, które mają też miejsce (na przykład tzw. Międzyplanetarne Targi Ślubne)  na koniec roku. Warto więc być zorientowanym : )











poniedziałek, 23 grudnia 2013

Najserdeczniejsze życzenia
Cudownych świąt Bożego Narodzenia,
Ciepła i wielkiej radości,
Miłych oraz hojnych gości,
Pod choinką dużo prezentów,
A w Waszych sercach wiele sentymentów : D

Tego wszystkiego i jeszcze więcej na ten cudowny czas jakim są Święta Bożego Narodzenia, ale nie tylko - na co dzień również - życzy Wam Różowy Notatnik : )

Czyńmy każdy dzień naszym małym Bożym Narodzeniem, aby świat mógł stawać się piękniejszym : )

Wesołych Świąt!!! oraz mnóstwa ślubnych inspiracji

Kamila








piątek, 20 grudnia 2013

POTWIERDZAĆ, NIE POTWIERDZAĆ? Oto jest pytanie!



Skoro już jesteśmy przy tematyce tego co powinno znaleźć się w treści zaproszeń, postanowiłam nawiązać do jednej istotnej, według mnie, kwestii. Kwestii, która, nie ukrywam, trochę działa mi na nerwy. Od wielu par nasłuchałam się, że nie mam co liczyć na to, że goście (a przynajmniej większość) raczą potwierdzić przybycie. Nie bardzo chciałam wtedy wierzyć, że jeden krótki telefon bądź sms może rzeczywiście co niektórych przerastać. Dziwi mnie bardzo fakt, że gdy w końcu, wykończona czekaniem na jakiś znak od niektórych gości, zaczęłam wykonywać telefony,  często mogłam usłyszeć zaskoczenie w głosie rozmówcy dotyczące  potwierdzenia przybycia. Nie wspomnę już, że czasami miałam wrażenie jakby niektórzy w ogóle nie zauważyli, iż potwierdzić należy do konkretnej daty, podczas gdy taka informacja widniała w zaproszeniu jak byk (!)  Niestety miałam okazję przekonać się na własnej skórze, że jest tak, jak opowiadało mi wiele par. Czy w takim razie warto w ogóle zamieszczać prośbę o potwierdzenie? Mimo wszystko uważam, że tak. Musicie jednak być świadomi, że w niektórych (oby nielicznych) przypadkach trzeba będzie stoczyć ostrą walkę. Ja takową mam za sobą z jedną parą spośród wielu „niepotwierdzaczy”. Nie będę się aż tak bardzo  zgłębiać w istotę tego konkretnego „przypadku”, bo szkoda miejsca w poście. Powiem tylko, że nie tylko nie raczyli się odezwać, lecz także podczas mojego telefonu  (wykonanego w końcu kilka dni po wyznaczonym terminie) powiedzieli, że teraz nie są mi w stanie powiedzieć. Dałam im więc jeszcze jakiś tydzień, czy nawet dwa (!) na podjęcie ostatecznej decyzji. Mieli się odezwać. Znowu tego nie zrobili. Więc znowu musiałam zadzwonić  i łaskawie poprosić o decyzję. Powiedzieli, że będą. Nie przyszli…. NIE DALI mi też znać, że ich nie będzie. Wiecie, po tym doświadczeniu wnioski nasunęły mi się dwa. Albo część naszego społeczeństwa jest niezorganizowana i ma kłopoty z pamięcią, albo ludzie  nie umieją czytać ze zrozumieniem. Dziwne jest też dla mnie zaskoczenie ludzi, że trzeba było potwierdzić przybycie, podczas gdy dzisiaj praktycznie zawsze się o to prosi. I to nie tylko jeśli chodzi o  wesele. Więc trzeci wniosek może być następujący: niektórzy „nie ogarniają” życiowych spraw. Po prostu. Wiadomo, że są przypadki kiedy ktoś rzeczywiście nie jest w stanie dać znać w określonym terminie, ale wtedy wystarczy poprosić o więcej czasu na podjęcie decyzji i sprawa jest jasna. Takie wyjątki są poza dyskusją. Jednak zwykła ludzka ignorancja nie. Dla mnie wszystkie te „procedury” związane z potwierdzeniem są jak najbardziej czymś normalnym i oczywistym. W zasadzie pierwsza rzecz jaką robię po zapoznaniu się z treścią zaproszenia to zapoznanie się z datą, do której muszę dać  znać czy pojawię się na przyjęciu czy nie. Czy  naprawdę tak trudno dostosować się do czyjejś prośby?

niedziela, 15 grudnia 2013

BO LICZY SIĘ WNĘTRZE….. cz. 2



Jakie jeszcze informacje warto zawrzeć w środku zaproszenia? Pewne jest, że nie może  być ich za wiele, aby nie stworzyć wrażenia chaosu i bałaganu. Wszystko powinno mieć swoje miejsce, aby osoba je czytająca nie dostała oczopląsu. Na pewno nie powinno zabraknąć informacji - jeśli tak  rzeczywiście jest – że noclegi goście muszą sobie zorganizować sami. Dzisiaj ludzie są raczej przyzwyczajeni, że to para młoda wszystko opłaca, więc dla większości logicznym wydaje się fakt, że jeśli przyjeżdżają, przede wszystkim, z daleka to będą mieli zapewnione miejsce do spania. Jeśli więc noclegi są opłacane i rezerwowane przez Was to oczywiście nie trzeba zawierać takiej informacji w zaproszeniu. Zresztą wielu gości, dzwoniąc z potwierdzeniem czy innymi pytaniami odnośnie imprezy na pewno dopyta o tę kwestię. Natomiast jeśli para młoda noclegów nie zapewnia – co dzisiaj występuje jeszcze dość rzadko, ale jednak - to w takim przypadku zawarcie w zaproszeniu takiej informacji uznałabym wręcz za konieczne. Inaczej  doprowadzimy do sytuacji, że każdego gościa trzeba będzie informować osobno, żeby zarezerwował sobie nocleg. Praktycznie zawsze zamieszcza się też prośbę o  potwierdzenie przybycia – należy podać datę do kiedy goście powinni dać znać czy przybędą oraz numery telefonów najlepiej obojga młodych . Jest też kwestia – dość „modna” od dłuższego czasu – tego co sobie życzycie zamiast kwiatów (oczywiście możecie chcieć dostać kwiaty : ) ) My z mężem bardzo chcieliśmy, aby  goście wpłacili kwotę, którą przeznaczyliby na bukiet na konto pewnej małej, chorej dziewczynki. Okazało się, że w zaproszeniach - po rozmieszczeniu tych wszystkich niezbędnych rymowanek : ) - ciężko było znaleźć odpowiednią przestrzeń na tę informację. Dokupiliśmy więc arkusze A4 takiej matowej, przeźroczystej folii, aby włożyć ją do środka zaproszenia. Na tej folii nadrukowaliśmy wszystkie niezbędne informacje, w tym oczywiście numer konta fundacji, do której należy dziewczynka. Zawsze więc można znaleźć jakieś rozwiązanie : ) Na koniec dodam, że przy tym wszystkim pamiętać należy o odpowiedniej czcionce. Powinna  być czytelna. Niektóre z nich są dość wymyślne, z różnymi wywijasami, itd. Przy dość dużej ilości treści, zbitej ze sobą, warto zwrócić na to uwagę. I wracając jeszcze na chwilę do rymowania. Jeśli macie do tego talent można zrymować sobie całe zaproszenie zamiast tylko „zlepiać” ze sobą różne opcje proponowane przez firmy oferujące zaproszenia  : ) Czemu nie? : D





środa, 11 grudnia 2013

BO LICZY SIĘ WNĘTRZE….. cz. 1




Oczywiście mam tu na myśli wnętrze zaproszeń : ) Dlaczego postanowiłam napisać o tej, mogłoby się wydawać, błahej sprawie? Rzeczywiście może się to wydawać temat nie wymagający poruszania go, tym bardziej, że firmy robiące zaproszenia mają po prostu w zanadrzu różnego rodzaju gotowe wierszyki, rymowanki, itd. Dlatego, że uważam, iż warto nie iść na łatwiznę w tej, jak i wielu innych kwestiach ślubno-weselnych. Ja i mój mąż sami złożyliśmy wierszyk informujący o tym kto, gdzie, kiedy. Po prostu spodobały nam się dwa różne, nazwijmy to wstępy, i nie mogliśmy się zdecydować, który z nich wybrać (powtórka z zaproszeń : P ). Dlatego połączyliśmy obydwa w jeden. I wyszło całkiem fajnie : ) Ja miałam jeszcze małą zagwozdkę w postaci rymowanki dotyczącej nie przychodzenia z dziećmi na wesele oraz odnośnie faktu, że chcieliśmy dać naszym gościom wybór, czy chcą nam kupić prezent czy podarować pieniądze. Nigdzie nie udało mi się znaleźć wierszyków dotyczących tych dwóch kwestii, więc musiałam je ułożyć sama. Tematu nie przychodzenia na wesele z dziećmi nie będę drążyć ani teraz, ani później, gdyż była to po prostu nasza decyzja, choć wiem, że dla niektórych bardzo kontrowersyjna i nie do pomyślenia. Dopowiem tylko, że absolutnie nie wynikała ona z jakichkolwiek aspektów finansowych. W każdym bądź razie, rymowanki odnośnie dzieci jak i prezentów wyszły mi całkiem nieźle (wierszyk o prezentach jest na zdjęciu, natomiast rymowankę o dzieciach zamieszczam pod postem, gdyż nie zostało nam ani jedno zaproszenie, w którym ten wierszyk się znajdował). Część druga o „wnętrzach” już niedługo : )  



Goście Drodzy przybywajcie, dzieci w domu zostawiajcie 
Wspólna zabawa trwać będzie do rana, więc niechaj się wyśpi Gromadka Kochana
 Byśmy nazajutrz w poprawiny ujrzeć mogli dziecięce, uśmiechnięte miny