Czy Wam również, tak jak mi, słowa podróż poślubna kojarzą się od razu z palmami i plażą? : ) Nie prowadziłam wprawdzie żadnych badań na
ten temat, ale wydaje mi się, że większość par, kiedy myśli o wyjeździe zaraz
po ślubie ma w głowie obraz ciepłej, morskiej wody oraz plażę jakiegoś
egzotycznego kraju. Ja też tak miałam. Bardzo chciałam pojechać gdzieś za
granicę, gdzie jeszcze nie byłam i tam gdzie jest bardzo ciepło, gdyż uwielbiam
słońce, uwielbiam morze i uwielbiam plaże. Nie żeby moja wymarzona wycieczka to
było tylko wylegiwanie się i nic więcej, bo od pewnego czasu nie przepadam za opalaniem
tak, jak kiedyś. Jestem też raczej osobą, która wprawdzie lubi poleniuchować,
ale jednak nie koniecznie kilka dni z rzędu. Poza tym bardzo lubię chodzić, zwiedzać,
odkrywać nowe miejsca. Ostatecznie pojechaliśmy z mężem do …. Karpacza : ) Tzn. ja i tak czekam aż On zabierze mnie w
podróż poślubną po podróży poślubnej : )
bo jednak bardzo chcę pojechać na
jakąś plażę, której nie znam (obecnie najbardziej znaną mi plażą jest ta w
Sopocie : ) ) Na pierwszy rzut oka Karpacz
może wydawać się dość nudną i nawet trochę dziwną opcją. Niektórzy z Was być może
nawet pukają się w czoło czytając o tym, ale wierzcie mi, była to wspaniała
wycieczka. Wspominam ten czas bardzo mile. Zwiedziliśmy mnóstwo ciekawych miejsc. Po dniach pełnych
wrażeń odpoczywaliśmy przy hotelowym basenie, w saunie i jacuzzi. I choć już
kiedyś zwiedzałam to miasto i te rejony to okazało się, że jeszcze dużo rzeczy
jest do zobaczenia, takich, których wtedy nie miałam okazji zobaczyć. Okazuje
się więc, że w naszym kochanym kraju również są miejsca bardzo ciekawe i
interesujące, czekające na ich odkrycie. Może więc warto przemyśleć czy koniecznie
podróż poślubna musi oznaczać wyjazd gdzieś daleko i przede wszystkim za
granicę. Jakiś czas temu, w programie „Pytanie na śniadanie”, był reportaż o parze, która w
swoją podróż poślubną wybrała się „dookoła” Polski….. pieszo : ) To też jest
jakaś opcja. Na pewno bardzo oryginalna i męcząca, a przede wszystkim zupełnie inna od leżenia na plaży : ) Zachęcam więc do wyjazdu nie tylko do Karpacza, ale i w te rejony,
których jeszcze nie mieliście okazji zwiedzić i zobaczyć. A na palmy przyjdzie
jeszcze czas. Ja na swoje nadal czekam. I myślę, że się w końcu doczekam. No chyba,
że od tego czekania odbije mi…. palma : D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz