niedziela, 15 lutego 2015

PODRÓŻ POŚLUBNA




Czy Wam również, tak jak mi, słowa podróż poślubna kojarzą się od razu z palmami i plażą? : )  Nie prowadziłam wprawdzie żadnych badań na ten temat, ale wydaje mi się, że większość par, kiedy myśli o wyjeździe zaraz po ślubie ma w głowie obraz ciepłej, morskiej wody oraz plażę jakiegoś egzotycznego kraju. Ja też tak miałam. Bardzo chciałam pojechać gdzieś za granicę, gdzie jeszcze nie byłam i tam gdzie jest bardzo ciepło, gdyż uwielbiam słońce, uwielbiam morze i uwielbiam plaże. Nie żeby moja wymarzona wycieczka to było tylko wylegiwanie się i nic więcej, bo od pewnego czasu nie przepadam za opalaniem tak, jak kiedyś. Jestem też raczej osobą, która wprawdzie lubi poleniuchować, ale jednak nie koniecznie kilka dni z rzędu. Poza tym bardzo lubię chodzić, zwiedzać, odkrywać nowe miejsca. Ostatecznie pojechaliśmy z mężem do …. Karpacza : )   Tzn. ja i tak czekam aż On zabierze mnie w podróż poślubną po podróży poślubnej : )  bo jednak bardzo chcę pojechać  na jakąś plażę, której nie znam (obecnie najbardziej znaną mi plażą jest ta w Sopocie : ) )   Na pierwszy rzut oka Karpacz może wydawać się dość nudną i nawet trochę dziwną opcją. Niektórzy z Was być może nawet pukają się w czoło czytając o tym, ale wierzcie mi, była to wspaniała wycieczka. Wspominam ten czas bardzo mile. Zwiedziliśmy  mnóstwo ciekawych miejsc. Po dniach pełnych wrażeń odpoczywaliśmy przy hotelowym basenie, w saunie i jacuzzi. I choć już kiedyś zwiedzałam to miasto i te rejony to okazało się, że jeszcze dużo rzeczy jest do zobaczenia, takich, których wtedy nie miałam okazji zobaczyć. Okazuje się więc, że w naszym kochanym kraju również są miejsca bardzo ciekawe i interesujące, czekające na ich odkrycie. Może więc warto przemyśleć czy koniecznie podróż poślubna musi oznaczać wyjazd gdzieś daleko i przede wszystkim za granicę. Jakiś czas temu, w programie „Pytanie na  śniadanie”, był reportaż o parze, która w swoją podróż poślubną wybrała się „dookoła” Polski….. pieszo : ) To też jest jakaś opcja. Na pewno bardzo oryginalna i męcząca, a przede wszystkim zupełnie  inna od leżenia na plaży : )  Zachęcam więc do wyjazdu  nie tylko do Karpacza, ale i w te rejony, których jeszcze nie mieliście okazji zwiedzić i zobaczyć. A na palmy przyjdzie jeszcze czas. Ja na swoje nadal czekam. I myślę, że się w końcu doczekam. No chyba, że od tego czekania odbije mi…. palma : D





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz