Tym razem zostawmy temat pogody daleko w tyle i zajmijmy się
sprawami bardziej istotnymi, czyli tymi, które dotyczą wyglądu panny młodej w
tym najważniejszym dla większości z nas dniu : ))) Tym z Was, którym mozolnie zapuszczane na
jakąkolwiek imprezę paznokcie łamią się w najmniej oczekiwanym momencie chciałabym
przekazać dobrą wiadomość, chociaż pewnie Ameryki nie odkryję. Po pierwsze,
istnieją specjalne małe taśmy, którymi można skleić złamany paznokieć, nie trzeba się
więc martwić, że z nici z pięknego manicure. Jest też druga opcja. W związku z
tym, że dzisiaj moda paznokciowa to raczej trend na krótkie, a nie na długie paznokcie, można spokojnie
pójść do kosmetyczki, aby wyrównała całą resztę : ))) Wprawdzie w takim wypadku
musimy się pożegnać z wymarzonym frenczem (jeśli oczywiście są jeszcze panny młode, którym na nim zależy –
napisałam „jeśli”, bo dzisiaj podobno francuski manicure jest passe), ale
możemy zaszaleć z kolorem : ))) Ok., skoro problem „złamał mi się paznokieć i
co teraz” już z głowy, przejdźmy dalej : )))
Francuski manicure doda szyku każdego rodzaju paznokciom – choćbyśmy twierdziły,
że nasze są beznadziejne. Kolor natomiast lepiej prezentuje się na krótkich paznokciach
jeśli nasza płytka jest dość szeroka. Przy paznokciach z małą płytką ich
długość jest nieważna dla koloru. Pamiętajmy, że kolory perłowe „powiększają”
paznokcie i dodatkowo, jeśli mamy tzw. bruzdy na płytce, uwidocznią je. Kolor
na paznokciach wcale nie musi być „związany” z kolorem przewodnim wesela czy
też z kolorem, na przykład bukietu.
Gdybym ja zdecydowała się na kolor, nie na frencz to oczywiście byłby on bladoróżowy
w nawiązaniu do butów i bukietu właśnie, no i całej kolorystyki (no bo gdzież
by tu w moim przypadku jakieś odstępstwo zrobić : P ) Jednak uważam, że nie trzeba jakoś bardzo dopasowywać
koloru paznokci do reszty. Nawet, tak po dłuższej chwili zastanowienia,
stwierdzam, że chyba jednak moja opcja „trzymania się” kolorystyki wesela
byłaby nudna. Tak, zdecydowanie. Więc
może warto zastanowić się nad miętowymi paznokciami nawet jeśli kolorem
przewodnim jest czerwień? Najważniejsze są po prostu wypielęgnowane paznokcie i
dłonie – a wtedy każdy manicure wygląda pięknie. Tym z Was, które jednak ostaną przy klasyce
(czyli frenczu) chciałabym powiedzieć, że nie ważne czy jest to akurat manicure
trendy czy nie. Prawda jest taka , że współgra pięknie z suknią, a przy tym
paznokcie wyglądają elegancko i świeżo. Co nie oznacza, że przy pomalowaniu ich
na konkretny kolor są „nieświeże” : P Decyzja jak zawsze należy do Was, a Wy same
najlepiej wiecie co dobrze wygląda na Waszych paznokciach. A więc klasyka czy do
wyboru, do koloru? : D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz