Pewnie niektóre z Was zastanawiają
się co też wspólnego mają ze sobą coaching
oraz śluby? No właśnie z pozoru nic. A
jednak : ) Do coacha przychodzą osoby z różnego typu tematami oraz celami do
osiągnięcia. Wśród nich pojawiają się także tematy związane ze ślubem, jak
choćby z jego organizacją (np. ktoś nie wie jak to wszystko „ogarnąć”). Spokojnie
więc mogę pisać o coachingu na swoim
ślubnym blogu : ) Dlaczego chcę pisać na
ten temat? Bo uważam, że coaching to
coś wspaniałego (sama tego doświadczyłam przez ten rok studiów), a niestety
mało kto wie czym on tak naprawdę jest. Postanowiłam więc trochę to wyjaśnić : )
Skąd wnioski,
że chyba niewiele osób orientuje się jak
brzmi definicja coachingu? Otóż stąd, że na egzamin, który mam już w ten najbliższy piątek (!!!! trzymajcie kciuki),
potrzebujemy (my, zdający egzamin) osób chętnych do udziału w „mini sesji” coachingowej, bo właśnie na tym polega
nasza „obrona”. W ciągu roku, na
zajęciach, „trenowaliśmy” na koleżankach i kolegach z grupy. Teraz żarty się
skończyły : ))) i na egzaminie dostaniemy zupełnie obcą osobę.
Ale najpierw musiałyby się zgłosić jakieś
osoby chętne, z czym jest problem. Niestety zainteresowanie jest małe czego nie
rozumiem, bo według mnie to super sprawa móc wziąć udział w sesji coachingowej „(mini”, ale jednak) i w dodatku za darmo. Pomyślałam,
że może problem tkwi w tym, że ludzie nie mają dokładnej wiedzy czym jest coaching. Ja sama spotkałam się ze
stwierdzeniami i myśleniem, że jest to rodzaj terapii psychologicznej i doradztwa.
Otóż ani jedno ani drugie. Coach ma
za zadanie zadawać pytania swojemu klientowi w taki sposób, aby ten sam „wpadł”
na „pomysł” dojścia do swojego celu. Tak można to zdefiniować w bardzo prosty i
kolokwialny sposób. Tak więc coach
nie daje gotowych rad i rozwiązań. Dlatego, że każdy z nas posiada potencjał i
zasoby w sobie, potrzebne aby dojść do tego co sobie zamierzyliśmy. To klient
jest najlepszym ekspertem dla samego siebie. Coach ma tylko (albo raczej „aż” : ) ) nam
towarzyszyć poprzez zadawanie pytań odkrywających właśnie owe zasoby. Ale to
sam klient „podsuwa” sobie wszystkie rozwiązania na to jak dojść do celu, który
sobie postawił. To wszystko jest oczywiście napisane w dużym skrócie, bo o coachingu można by pisać i pisać…..
Jeśli więc któraś z Was pojawi
się na sesji coachingowej z tematem „jak
mam się zabrać za organizację ślubu, od czego zacząć?” to niech nie liczy na
gotową listę tego co należy zrobić po kolei : ) Po rozmowie z coachem sama ją sobie stworzy : )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz