Ostatni post dotyczący Marilyn Monroe podsunął mi na myśl
pomysł na kolejny temat. Wesela tematyczne - szczerze mówiąc nie wiem czy są one
popularne w naszym kraju. Lub też w jakim stopniu są. Jak do tej pory słyszałam
tylko o weselach, na których grany jest konkretny rodzaj muzyki, na przykład muzyka
latynoska, co również – choć nie wiem do końca czy słusznie – nazywane jest
weselem tematycznym. Dla mnie, nie tylko ślub i wesele, ale też jakakolwiek
impreza czy przyjęcie tematyczne to takie, które jest nim „od A do Z” . To
oznacza, że w każdym, nawet najdrobniejszym szczególe. Nawiązując więc do
wspomnianego ślubu pod hasłem Latino,
uważam, że sama muzyka nie wystarczy. Goście powinni być poproszeni o przyjście
w strojach, na przykład rodem z gorącej Brazylii. Również wystrój powinien do
tegoż stylu nawiązywać. Słyszałam też o przyjęciach weselnych w rytm muzyki z
lat 50 i 60 i innych temu podobnych. A jakiś czas temu, z Pytania na śniadanie dowiedziałam się o tym, że jest moda na
wyprawianie wesela po wiejsku, w stodole : )
Oczywiście raczej tych, które odbywają się wiosną i latem, gdyż goście są
proszeni o przyjście…. na bosaka. Ewentualnie w trampkach : ) Pani młoda ma zazwyczaj wtedy na sobie sukienkę,
która bardziej wygląda jak długa, zwiewna sukienka na plażę, na głowie zaś nie
ma praktycznie żadnej wystylizowanej, prosto z salonu fryzury, a jedyna jej
ozdoba to wianek. Myślę, że aby zorganizować wesele w takim stylu to jednak trzeba naprawdę lubić
takie klimaty. Swego czasu miałam okazję zobaczyć zdjęcie pani młodej, która
była wystylizowana na lata 50. Jej suknia była do połowy łydki, wyglądała
trochę jak sukienka do rock’n’rolla. Fryzura również nawiązywała do tego stylu.
Na głowie miała fascynator z woalką, a paznokcie były koloru żółtego. Muszę
powiedzieć, że bardzo mi się ta stylizacja podobała, aczkolwiek sama bym się na
coś takiego nie zdecydowała. Nie jestem jakąś wielką fanką tego stylu – podobają
mi się tylko niektóre jego elementy. Post o Marilyn nasunął mi myśl o weselach
tematycznych, bo zaczęłam się zastanawiać czy ktokolwiek (w naszym kraju, bo za
granicą pewnie się to zdarzyło) zorganizował ślub w stylu, na przykład dawnego
Hollywood, czy coś takiego. Na pewno jest to jakaś ciekawa, odmienna opcja.
Choć nie wiem czy i na taką ja sama bym się zdecydowała. No i pytanie, co jeśli
Pani młoda zechce być ubrana na styl Marilyn
Monroe i okaże się, że wśród gości jest jej zagorzała fanka, która również chce
wyglądać jak swoja idolka? O ile dwie Marilyn
Monroe na jednej imprezie może uszły by w tłoku, o tyle dwie tak samo wyglądające
kobiety już nie ; D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz