Najlepszym sposobem, według mnie, na znalezienie dobrego
zespołu na wesele jest skorzystanie z tzw. poczty pantoflowej. Warto popytać kogoś
z rodziny, znajomych, czy pary, które są już
„po wszystkim” ; ) czy mogłyby kogoś polecić.
Można także śmiało pytać o kontakty przy okazji oglądania sal weselnych. Naprawdę
polecam tę metodę, bo my z mężem właśnie w ten sposób otrzymaliśmy mnóstwo
numerów telefonów, z których jeden okazał się strzałem w dziesiątkę : ) A
„strzał” padł na zespół o nazwie Marines z Gościcina koło Wejherowa. Rozmawiając
przez telefon z panem, który reprezentował Marines czułam, że podejmiemy
współpracę właśnie z
nimi. Pojechaliśmy na umówione spotkanie,
porozmawialiśmy, obejrzeliśmy kilka płyt jako „próbkę” umiejętności zespołu i
mieliśmy podjąć decyzję. Jak możecie się domyślać była ona natychmiastowa. Tzn.
podziękowaliśmy serdecznie panu, że jest skłonny dać nam nawet kilka dni na
przemyślenie sprawy i oznajmiliśmy, że decyzja właśnie została podjęta : ) Pan
wziął od nas stosowne dane do stworzenia umowy, którą miał nam wysłać na maila.
Przy okazji, przypomnę to o czym pisałam w postach na temat sali –
pamiętajcie o podpisaniu umowy. Wiem, że mogę
być już trochę nudna
przypominając o
rzeczy z goła oczywistej, ale po historii z restauracją K2 zdecydowanie jestem
wyczulona na kwestię podpisywania umowy – wybaczcie. My oprócz spisania umowy
dostaliśmy też od zespołu aneks do uzupełnienia konkretnych informacji na temat
naszej uroczystości. Trzeba było w nim uzupełnić między innymi takie informacje
jak: nasze
imiona i nazwiska oraz
rodziców, adres sali weselnej, godzina ślubu, jakie chcemy konkursy, tytuł
pierwszej piosenki oraz informacja czy puścimy ją z płyty czy zespół ma ją
zagrać, itp. Mnie zaciekawił punkt, w którym mieliśmy podać godzinę ślubu. Pan
z zespołu wytłumaczył mi, że dla nich to jest ważna informacja, bo o tej
godzinie, o której my zaczynamy mszę oni muszą już być zwarci i gotowi i czekać
już tylko na nasz przyjazd.
Oprócz
aneksu zespół poprosił nas o stworzenie czegoś w rodzaju planu wesela – chcieli
mieć w punktach „obraz” tego co będzie się działo po kolei na weselu. Taki plan
otrzymał zespół oraz świadkowie. Świadkowie byli też „łącznikami" między
nami a zespołem w dniu wesela. Szczególnie w sytuacjach, gdy zdarzały się odstępstwa
od planu – na przykład przemówienie mojej Cioci, o którym nie mieliśmy pojęcia,
więc siłą rzeczy nie mogliśmy go uwzględnić. Oczywiście to, że mieliśmy spisane
w punktach co po kolei będzie się działo nie oznaczało wcale, że mamy zamiar
sztywno trzymać się tegoż
harmonogramu. To
byłaby lekka przesada – aż tak zapaloną profesjonalistką nie jestem ; p Plan
wesela miał być pomocny przede wszystkim dla zespołu. Oprócz umowy, aneksu oraz
planu wesela panowie z zespołu poprosili też, żebyśmy mniej więcej nakreślili jakiego
rodzaju
muzyki, czy też konkretnych
tytułów
byśmy sobie ewentualnie nie życzyli.
Umowa został podpisana zaraz na początku, jak tylko uzgodniliśmy, że chcemy
podjąć współpracę z Marines. Natomiast całą resztę dostali od nas na maila
mniej więcej na trzy tygodnie przed ślubem. Jeśli więc i Wasz zespół będzie
prosił o dokładniejsze informacje na temat przebiegu wesela to nie stresujcie
się, że musicie je podać od razu kiedy to w zasadzie jeszcze niewiele wiecie
(zespół zazwyczaj załatwia się na samym początku organizacji więc ciężko już
wtedy znać bliższe szczegóły). Nie mam pojęcia czy inne zespoły też mają takie
„wymagania”, czy tylko nam trafił się taki wyjątek, ale muszę przyznać, że mi –
organizatorce (prawie) idealnej ; ) – bardzo te „wymagania” ze strony Marines
przypadły do gustu. I na pewno pozwoliły mi ogarnąć wszystko moim, czasami, chaotycznym
umysłem : )
 |
Plan wesela - wersja dla Świadków |
 |
Plan wesela - wersja dla zespołu str. 1 |
 |
Plan wesela - wersja dla zespołu str. 2 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz