Dobór odpowiedniej kolorystyki ceremonii zaślubin oraz
przyjęcia weselnego jest wbrew pozorom dość ważną sprawą, której lepiej nie odkładać na później w przekonaniu, że "jakoś to będzie, coś wybierzemy".... Wiadomo jednak, że ile jest Przyszłych Panien Młodych, tyle różnych zdań na ten temat.
Powiem Wam jak to wyglądało w moim przypadku. Bardzo zależało mi, aby
wszystkie, nazwijmy to „gadżety”, były w kolorach, które wybrałam na
przewodnie. Od zaproszeń poczynając. Zaraz po załatwieniu formalności to właśnie
zaproszenia są pierwszym „elementem wystroju”, który będziecie wybierać. Cała
reszta różnych dodatków będzie potem. Jeśli więc, tak jak ja, chcecie, aby
zaproszenia były w kolorze, czy też kolorach, jakie wybrałyście na przewodnie Waszego
wesela, to decyzję o tym, jakie to będą kolory należy podjąć na samym początku przygotowań.
Już wcześniej zdradziłam, że kolorem przewodnim mojego
wesela był kolor różowy (oczywista oczywistość ; ) ) Finalnie jednak, kolorystyka
weselna opierała się nie na jednym, lecz na połączeniu ze sobą dwóch kolorów. Decydując
się na połączenie ze sobą różnych barw mamy większe możliwości w doborze
dodatków wszelakiego typu (serwetki, świece, kwiaty, itp.). Radziłabym jednak
nie mieszać ze sobą większej ilości kolorów niż trzy. Może to spowodować mały
oczopląs, a także wrażenie nieładu. Wybierając kolor na motyw przewodni ślubu i
wesela warto skupić się przede wszystkim na tym czego chcemy, a także co
lubimy. Na pewno nie warto zmuszać się do jakiegoś koloru tylko dlatego, że
jest, na przykład, modny, albo dlatego, że większość naszych cioć go lubi. To
Wy, Drogie Przyszłe Panny Młode, macie być zadowolone i otoczone tym co lubicie
i tym co Wam się podoba. Inspiracji warto też szukać dookoła nas. Dobrze jest
poprzeglądać różnego rodzaju strony internetowe (ale odkrycie Ameryki, co? ; ) ), które mogą nas natchnąć. Zwróćmy
też uwagę na otaczający nas świat, na naturę, które czasem podsuwają najlepsze
rozwiązania w kwestii łączenia kolorów. Ja od początku wiedziałam, że na pewno
TEGO DNIA będzie mi towarzyszył mój ukochany róż : ))) W zasadzie na początku
chciałam pozostać tylko przy tym
kolorze. Jednak dość szybko doszłam do wniosku, że dobrze będzie go
połączyć z inną barwą. Myślenie nad tym jaki kolor powinnam dobrać nie zajęło
mi zbyt dużo czasu, dlatego, że inspirację znalazłam, gdy natknęłam się (robiąc
porządki) na mój stary telefon komórkowy. Jest to Nokia z limitowanej kolekcji
Amour (lub coś w tym stylu :), dokładnie nie pamiętam), której kolorystyka
skupia się na połączeniu różu z kolorem kremowym. I właśnie na to połączenie się zdecydowałam : ) Na pewno na ten temat będę się rozpisywała
jeszcze nie raz, a na razie musicie mi uwierzyć na słowo, że jest to naprawdę
świetny duet. Kolor kremowy wygląda wyjątkowo dobrze z takim przygaszonym,
trochę pudrowym - ale jednak nie do końca - odcieniem różu : ))) W sumie prawie
wszystkie kolory wyglądają dobrze z różowym, no może z wyjątkiem czerwonego i
pomarańczowego, ale to tylko moje zdanie : )))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz