czwartek, 29 sierpnia 2013

KOSMETYCZNE ZABIEGI PRZEDŚLUBNE



 
Coraz więcej salonów kosmetycznych ma w swojej ofercie zabiegi skierowane nie tylko do przyszłych panien młodych, ale i panów. Wszystkie oferty są często bardzo elastyczne, tzn. rodzaj zabiegów oraz czas ich trwania można dostosować do własnych potrzeb, co w zasadzie w dzisiejszych czasach nie stanowi nowości, bo wszystko zmierza ku indywidualizacji usług. Przyjemnie jest mieć możliwość korzystania z różnego rodzaju zabiegów w salonie kosmetycznym prawda? : ) O SPA już nie wspomnę. Bardzo to miłe kiedy ktoś się nami zajmuje. Tym bardziej, że przed tak ważnym dniem jakim jest dzień ślubu chcemy się czuć wyjątkowo. Warto jednak dobrze przemyśleć kwestię wykupywania voucherów na zabiegi w salonie tylko dlatego, że pakiet, który nam oferują nazywa się „przedślubny”. Pamiętajmy, że w końcu wesele to nie mały wydatek (przynajmniej dla większości z nas), a zabiegi zwane przedślubnymi często po prostu tylko się tak nazywają – nie różnią się w zasadzie od innych, które są w ofercie danego salonu. Nie próbuję oczywiście zniechęcić kogokolwiek do korzystania z usług salonów kosmetycznych – sama to uwielbiam – jestem w końcu kobietą : ) Próbuję jedynie powiedzieć, aby  każda  z nas dobrze się zastanowiła co tak naprawdę jest jej potrzebne, a co nie. Należy realnie podejść do sprawy i przemyśleć jakie zabiegi przydałyby nam się najbardziej. Ale przede wszystkim warto jest odpowiednio wcześniej zadbać o siebie również  w domowym zaciszu. Nawet jeśli nie posiadamy profesjonalnych kosmetyków jak panie w salonach, to pamiętajmy, że podstawą osiągnięcia rezultatów i poprawy czegokolwiek jest systematyczność. Powiem Wam na swoim przykładzie z jakich zabiegów ja korzystałam. Zaczęłam pół roku przed ślubem (bo w sumie tylko tyle miałam ; p ) W salonie robiłam sobie regularnie mikrodermabrazję oraz kwasy migdałowe. Oba te zabiegi znakomicie oczyszczają skórę, zamykają pory i działają odświeżająco-odmładzająco. Dodatkowo na dwa tygodnie przed miałam depilację łydek woskiem (jeśli nigdy tego nie robiłyście warto  spróbować dużo wcześniej, żeby zobaczyć czy nie dostaniecie uczulenia) Plus oczywiście makijaż próbny oraz ten w dzień ślubu. Manicure oraz pedicure robiłam sobie sama regularnie w domu. Oczywiście już przed samym ślubem moimi stopami i dłońmi zajęła się pani kosmetyczka. Co do henny rzęs i brwi to zależy czy potraficie ją sobie zrobić same i czy w ogóle ją robicie. Ja potrafię, ale tylko brwi (zresztą rzęs nie farbuję), więc i tym zajęłam się sama. Jeśli także chcecie zrobić to same to henna powinna być kupiona w sklepie z profesjonalnymi kosmetykami do salonów. Wbrew pozorom koszt henny kupiony w takim miejscu wcale nie przeraża. Ja zapłaciłam około 20 zł. Jeśli decydujecie się na hennę to pamiętajcie też (szczególnie w przypadku brwi), aby nie robić jej na dzień przed ślubem. Henna musi mieć czas, żeby trochę się utlenić, gdyż świeżo po nałożeniu nie wygląda za dobrze. Ja pofarbowałam sobie brwi jakieś 5 dni wcześniej – robię to regularnie, więc już wiem ile wcześniej przed „ważnym wydarzeniem” muszę ją zrobić, żeby wyglądać jak człowiek : D
Oczywiście możliwości zabiegów urodowych jest o wiele, wiele więcej. Ja opisałam tylko te, z których sama skorzystałam (czyli w sumie niewiele), ale tylko tyle było mi potrzebne i na tylko tyle pozwolił mi mój portfel : ) Grunt to dobrze znać swoją skórę i jej potrzeby. Potem już tylko wybrać salon, do którego pójdziemy i już : ) Pełen relaks : D





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz