Mam wrażenie, że dzisiaj słowo przyjaciel często jest nadużywane. Zauważmy,
że gdy mówimy komuś, że idziemy „na miasto” to najczęściej z kim idziemy?
Oczywiście z przyjaciółmi. Do kina idziemy również z przyjaciółmi, czas wolny
lubimy spędzać z przyjaciółmi, itd.,
itd. Bardzo często, gdy słyszę, że „ktoś coś” z przyjaciółmi, to mam ochotę
powiedzieć „w takim razie jesteś szczęściarzem
skoro masz aż kilku przyjaciół”. Niektórym przez całe życie nie jest dane mieć
choć jednego……. Postanowiłam napisać na ten temat, bo uważam, że bądź co bądź,
jest on powiązany ze ślubami. Pomoc oraz towarzyszenie w przygotowaniach do
ślubu kogoś, komu możemy zaufać, kto jest nam bliski jest bardzo ważna. Dobrze
jest mieć obok kogoś, kto prawdę Ci powie : )
Taką „najprawdziwszą prawdę”, jak choćby taką, że akurat ta sukienka
okropnie na tobie leży, mimo że pani z salonu sądzi co innego. Kogoś kto
wyperswaduje ci turkus na powiekach, czy przejmowanie się tym, że kokardki na
zaproszeniach i buty ślubne mają zupełnie inny odcień różu…. : )
Czym dla mnie jest przyjaźń? Ciężko
tak w kilku zdaniach będzie mi to opisać,
choć z pozoru wydawać by się mogło, że definicja jest prosta. Otóż dla mnie
jest to przede wszystkim totalna szczerość, dbanie o szczegóły „związku”,
poczucie, że możemy na kimś polegać. ZAWSZE. Jest to też poczucie, że jest się
dla kogoś ważnym. Czasami niestety zdarza się, że źle lokujemy nasze „uczucia”
i powierzamy „funkcję” przyjaciela
komuś, kto kompletnie nie zasługuje nawet na naszą uwagę. I moim zdaniem jest to o wiele
gorsze niż nie spotkać w ogóle osoby, którą mogłybyśmy nazwać przyjacielem. W
tym wszystkim nie chodzi wcale o kwestię
dzwonienia do siebie codziennie, czy spotykania się i rozmawiania każdego dnia.
Bo najlepsi przyjaciele potrafią nie rozmawiać ze sobą dniami, tygodniami,
miesiącami, a i tak w momencie kiedy się spotkają, czują się jakby rozmawiali
ze sobą dopiero wczoraj….
Tak to wygląda
według mojej „filozofii”. Oczywiście każdy ma inną i trzeba to uszanować. Ważne
tylko, abyśmy używały słowa przyjaciel
wobec tych, którzy naprawdę nimi są. Jak to rozpoznać? Tego mnie wiem. Czasami
całymi latami jest obok nas ktoś, kogo nawet byśmy nie pomyślały nazwać swoim
przyjacielem. Po prostu trzeba dać sobie szansę i trochę czasu na poznanie się,
rozwinięcie zaufania, przywiązania i w końcu przyjaźni. Tak myślę : )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz