wtorek, 17 czerwca 2014

ŚLUB KASI I…… KASI – małe porównanie wiosennych uroczystości




Na pewno zauważyliście - bo też sama się do tego przyznałam już na samym początku mojej przygody z blogiem - że mam fioła na punkcie zwracania uwagi czy wszystkie elementy weselne, takie jak kolorystyka, kwiaty, dekoracje, różne motywy, itp. pasują zarówno do siebie jak i do pory roku oraz wielu różnych innych aspektów związanych ze ślubem, weselem, czy parą młodą. Muszę powiedzieć, że obie pary, na których weselu byłam kilka tygodni temu spisały się bardzo dobrze na pewno w kwestii kolorów. Nie było pstrokacizny : )  Co do reszty to zachęcam do zapoznania się z moim małym porównaniem, które wraz ze zdjęciami znajduje się poniżej. Wiadomo, że najważniejsze jest (zawsze to podkreślam), aby wystrój czy kolorystyka odpowiadały przede wszystkim samym głównym zainteresowanym, czyli parze młodej. Niekoniecznie mi, bo przecież żadnym guru od organizacji ślubów, ani tym bardziej od dekoracji nie jestem. Co jednak nie przeszkadza mi w wymądrzaniu się co też bym zrobiła inaczej : P  Swoją drogą, ciekawe  co według tych,  których „oceniam” ja sama na własnym ślubie mogłam zrobić czy zaplanować inaczej. Wszak do dzisiaj mam wrażenie, że każdy szczegół był dopasowany, dopracowany i wszystko zgrało się idealnie : D  Wracając do tematu, ogólnie mogę powiedzieć, że tak jak różne były kreacje „moich” wiosennych panien młodych, tak samo totalnie różne były dekoracje weselne no i same przyjęcia rzecz jasna. Kasia nr 1 (która miała wesele w piątek – przyp.) wybrała kolorystykę bardziej pasującą, moim zdaniem, na porę roku jaką jest wiosna, niż Kasia nr 2 (wesele w sobotę  - przyp.). Dlaczego? Bo kolory pani młodej piątkowej to błękit, czy też pastelowy niebieski oraz biel. Kolor pani młodej sobotniej to fiolet, który według mnie jest jakby troszeczkę za „ciężki” na tę porę roku. Uważam po prostu, że lepszy byłby fiolet z rodzaju pastelowych, o czym też wspominałam przy okazji opisywania sukienki Kasi. To tak ogólnie na temat samej kolorystyki. Więcej komentarzy dotyczących szczegółów dekoracji, jak już wspomniałam, można znaleźć pod zdjęciami. Dzisiaj część pierwsza tychże porównań. Reszta wkrótce, także spokojnie : )



Wiosenny bukiet ślubny nr 1 miał formę kuli - takie podobają mi się najbardziej. Zachowana kolorystyka - niebieski oraz biel. Elementem bukietu są hortensje, które znajdowały się również w wystroju sali. Osobiście uważam, że za dużo różnych kwiatów, co jednak nie zmienia faktu, że, według mnie, bukiet bardzo pasuje do pory roku. Poza tym, nie przepadam za bardzo za tym, aby w bukiecie kuli znajdowały się elementy zielone, tzn. liście oraz wystające ponad bukiet, nierozwinięte główki kwiatów.




Bukiet wiosenny nr 2 - użyto do niego zupełnie innych kwiatów niż te, które były elementem wystroju sali. Bukiet miał formę czegoś w rodzaju pól kuli. Ja nie zdecydowałabym się na kalie. Tak samo jak w bukiecie nr 1 nie podoba mi się użycie elementów zielonych, czyli liści widocznych pod spodem.





Ikebana według mnie bardzo ładna, aczkolwiek uważam, że zbyt skromna w swej "wielkości" do długości stołu. Myślę, że gdyby kwiaty były ze sobą bardziej "zbite",a  "rządek" był dłuższy całość wyglądałaby lepiej, ale to tylko moje zdanie : P 

"Tył" pary młodej nr 2 - sami oceńcie. Mi się podoba. Może tylko dałabym ich zdjęcie w te ramki : )

"Tył" pary młodej nr 1. Niestety zupełnie nie przypadł mi do gustu. Chyba już lepiej by się prezentował bez tych dziwnie wykonanych, niezgrabnych serc zrobionych z łodyg. Chyba łodyg...                    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz