Miejsce, gdzie siedzi para młoda na pewno należy do tych
szczególnych przy stole weselnym. Głównie ze względu na fakt, że w tym, a nie
innym miejscu siedzi… para młoda (taaa dam, ale odkrycie : P ) Powinno być więc
przystrojone odrobinę bardziej „bogato” niż reszta stołu (czy też stołów)
weselnego. Standardowo miejsce, przy którym siedzą młodzi najczęściej nie
odbiega dekoracyjnie od całej reszty. Ale oczywiście jak zawsze od każdej
reguły są wyjątki i być może któraś z par ma ochotę przyozdobić swoje „siedzisko” zupełnie
inaczej, czyli z użyciem totalnie odmiennych dekoracji. Chociaż muszę przyznać, że raczej nie spotkałam się jeszcze
z tym, aby miejsce, przy którym siedzi para młoda odbiegało wyglądem,
charakterem, dekoracjami od całej reszty. Może wcale nie ma par młodych, które
się na to decydują? Lub też po prostu mi nie udało się jeszcze trafić na tego
typu „ewenement” : ) W każdym bądź razie,
na pewno tak samo ważnym jak to, co będzie znajdowało się przed młodymi jest
też to, co będzie się znajdowało za. Czasami mam wrażenie, że dla niektórych
par to, co będzie zdobiło ich „tyły” nie ma kompletnie żadnego znaczenia. Oczywiście
każdy ma prawo przywiązywać wagę do tego, co dla niego jest istotne, a nie do
tego co ja uważam, że istotnym być powinno : P Według mnie jednak błędem jest ignorować
„tyły”. Jeśli dla Was, tak jak i dla mnie, ważny jest każdy detal oraz szczegół,
to na pewno i ta kwestia nie powinna Wam absolutnie umknąć. Ostatnio
zaprezentowałam oraz opisałam dwa zupełnie różne wesela, na których miałam
okazję być, dzień po dniu z resztą : ) Wśród zdjęć różnego rodzaju dekoracji znalazły
się też te prezentujące jak udekorowane były miejsca za obydwiema parami. Żałuję,
że nie mam do zaprezentowania więcej takich zdjęć z innych wesel, na których do
tej pory byłam. Po prostu nigdy mi nie przyszło do głowy, że będę kiedyś pisała
bloga ślubnego i mimo tego, że zawsze różne detale przyciągały moją uwagę to jakoś
nie pomyślałam, aby cokolwiek fotografować : ) Szkoda. Ale damy radę. Zawsze
mam przecież swoje zdjęcia ślubne, na podstawie których mogę opisywać różne
opcje. I oczywiście również i w tym przypadku nie omieszkam zaprezentować Wam
swojego tyłu : P Ok., ale to później. Wracając
do tematu, jeśli pamiętacie, tylne dekoracje jednej z par zupełnie nie
przypadły mi do gustu. Uważam, że ten kto je robił wykonał je na „odczepnego”
(chodzi o te dziwne serca zrobione z trawy, łodyg, czy czegoś podobnego), co u
mnie na pewno by nie przeszło. Myślę, o czym już wspominałam, że „dekorator”
lepiej by zrobił, gdyby zostawił po prostu pustą ścianę z tiulu niż zawieszał
coś takiego. No ale może komuś się to podobało. Jeśli tak to niech się do mnie
zgłosi, chciałabym poznać tę osobę : )
Podsumowując to co dzisiaj wymęczyłam: jeśli, nieistotny według niektórych osób, tył pary młodej ma wyglądać byle jak, to lepiej darować
go sobie w ogóle (skupić się wtedy na przykład na przedzie lub udekorowaniu
krzeseł w sposób przyciągający uwagę) lub ograniczyć dekoracje do minimum. A więcej
„tylnych” wypocin wkrótce : )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz