Dla większości par nieodzownym
punktem organizacji wesela jest odwiedzenie targów ślubnych. Nie oznacza to
jednak, że jest to rzecz obowiązkowa. Nie każdy musi przecież chcieć
uczestniczyć w takim wydarzeniu. Powodów może być wiele. Jak na przykład fakt,
że niektóre pary decydują się na zorganizowanie ślubu w dość szybkim tempie.
Wtedy, takie jest moje zdanie, zaprzątanie sobie głowy udziałem w targach to
trochę strata czasu. Po drugie, niektórzy mogą mieć już swoją wizję tego, jak ma
wyglądać wszystko od początku do końca i nie chcą, czy też nie potrzebują kolejnych
inspiracji. Jeśli chodzi o moje odczucia po udziale w targach (bo nie
omieszkałam na takowe pojechać : ) ) to szczerze mówiąc uważam, że chyba
dałabym radę obyć się bez nich. Prawdą jest to, że zebrałam ogromną ilość
broszur i kontaktów. Skorzystaliśmy wprawdzie z usług tylko dwóch firm „poznanych”
na targach, ale nigdy nie wiadomo czy kiedyś komuś nie przyda się, któraś z
moich ulotek : ) Tak więc znaleźliśmy firmę, która zrobiła nam winietki oraz
pudełka na prezent dla Rodziców. Poznaliśmy także pana, który reprezentował
sklep jubilerski z Gdańska, w którym później zakupiliśmy nasze obrączki : ) No
i po przejrzeniu mnóstwa zaproszeń na żywo wiedziałam już (chociaż mniej
więcej) jakie chcę. Podsumowując, nie będę dyskutować nad użytecznością targów,
czy też jej brakiem. Każda para powinna zdecydować indywidualnie. Na przykład,
niektórym udaje się „zorganizować” sobie prawie wszystko dzięki uczestniczeniu
w targach. Niektórzy idą na nie, by tylko popatrzeć czy zainspirować się.
Nieważne w jakiej grupie osób jesteście. Warto wziąć w nich udział chociażby z
tego względu, aby móc wyrobić sobie własne zdanie na ten temat. Informację o
tym kiedy targi ślubne odbywają się w Waszym mieście, czy też blisko miejsca
Waszego zamieszkania najłatwiej znaleźć w Internecie oczywiście. W miastach, odpowiednio
wcześniej, wiszą też plakaty informujące o tym wydarzeniu. Najczęściej odbywają
się one na początku roku. W styczniu i lutym. Chociaż są takie, które mają też miejsce (na przykład tzw.
Międzyplanetarne Targi Ślubne) na koniec
roku. Warto więc być zorientowanym : )
sobota, 28 grudnia 2013
poniedziałek, 23 grudnia 2013
Autor:
Kamila
Najserdeczniejsze życzenia
Cudownych świąt Bożego Narodzenia,
Ciepła i wielkiej radości,
Miłych oraz hojnych gości,
Pod choinką dużo prezentów,
A w Waszych sercach wiele sentymentów : D
Cudownych świąt Bożego Narodzenia,
Ciepła i wielkiej radości,
Miłych oraz hojnych gości,
Pod choinką dużo prezentów,
A w Waszych sercach wiele sentymentów : D
Tego wszystkiego i jeszcze więcej na ten cudowny czas jakim są Święta Bożego Narodzenia, ale nie tylko - na co dzień również - życzy Wam Różowy Notatnik : )
Czyńmy każdy dzień naszym małym Bożym Narodzeniem, aby świat mógł stawać się piękniejszym : )
Wesołych Świąt!!! oraz mnóstwa ślubnych inspiracji
Kamila
piątek, 20 grudnia 2013
POTWIERDZAĆ, NIE POTWIERDZAĆ? Oto jest pytanie!
Autor:
Kamila
Skoro już jesteśmy przy tematyce tego
co powinno znaleźć się w treści zaproszeń, postanowiłam nawiązać do jednej
istotnej, według mnie, kwestii. Kwestii, która, nie ukrywam, trochę działa mi
na nerwy. Od wielu par nasłuchałam się, że nie mam co liczyć na to, że goście (a
przynajmniej większość) raczą potwierdzić przybycie. Nie bardzo chciałam wtedy
wierzyć, że jeden krótki telefon bądź sms może rzeczywiście co niektórych
przerastać. Dziwi mnie bardzo fakt, że gdy w końcu, wykończona czekaniem na
jakiś znak od niektórych gości, zaczęłam wykonywać telefony, często mogłam usłyszeć zaskoczenie w głosie
rozmówcy dotyczące potwierdzenia przybycia.
Nie wspomnę już, że czasami miałam wrażenie jakby niektórzy w ogóle nie
zauważyli, iż potwierdzić należy do konkretnej daty, podczas gdy taka
informacja widniała w zaproszeniu jak byk (!) Niestety miałam okazję przekonać
się na własnej skórze, że jest tak, jak opowiadało mi wiele par. Czy w takim
razie warto w ogóle zamieszczać prośbę o potwierdzenie? Mimo wszystko uważam,
że tak. Musicie jednak być świadomi, że w niektórych (oby nielicznych)
przypadkach trzeba będzie stoczyć ostrą walkę. Ja takową mam za sobą z jedną
parą spośród wielu „niepotwierdzaczy”. Nie będę się aż tak bardzo zgłębiać w istotę tego konkretnego „przypadku”,
bo szkoda miejsca w poście. Powiem tylko, że nie tylko nie raczyli się odezwać,
lecz także podczas mojego telefonu
(wykonanego w końcu kilka dni po wyznaczonym terminie) powiedzieli, że
teraz nie są mi w stanie powiedzieć. Dałam im więc jeszcze jakiś tydzień, czy
nawet dwa (!) na podjęcie ostatecznej decyzji. Mieli się odezwać. Znowu tego
nie zrobili. Więc znowu musiałam zadzwonić i łaskawie poprosić o decyzję. Powiedzieli, że
będą. Nie przyszli…. NIE DALI mi też znać, że ich nie będzie. Wiecie, po tym
doświadczeniu wnioski nasunęły mi się dwa. Albo część naszego społeczeństwa
jest niezorganizowana i ma kłopoty z pamięcią, albo ludzie nie umieją czytać ze zrozumieniem. Dziwne jest
też dla mnie zaskoczenie ludzi, że trzeba było potwierdzić przybycie, podczas
gdy dzisiaj praktycznie zawsze się o to prosi. I to nie tylko jeśli chodzi
o wesele. Więc trzeci wniosek może być
następujący: niektórzy „nie ogarniają” życiowych spraw. Po prostu. Wiadomo, że
są przypadki kiedy ktoś rzeczywiście nie jest w stanie dać znać w określonym
terminie, ale wtedy wystarczy poprosić o więcej czasu na podjęcie decyzji i
sprawa jest jasna. Takie wyjątki są poza dyskusją. Jednak zwykła ludzka
ignorancja nie. Dla mnie wszystkie te „procedury” związane z potwierdzeniem są
jak najbardziej czymś normalnym i oczywistym. W zasadzie pierwsza rzecz jaką
robię po zapoznaniu się z treścią zaproszenia to zapoznanie się z datą, do
której muszę dać znać czy pojawię się na
przyjęciu czy nie. Czy naprawdę tak
trudno dostosować się do czyjejś prośby?
niedziela, 15 grudnia 2013
BO LICZY SIĘ WNĘTRZE….. cz. 2
Autor:
Kamila
Jakie jeszcze informacje warto
zawrzeć w środku zaproszenia? Pewne jest, że nie może być ich za wiele, aby nie stworzyć wrażenia
chaosu i bałaganu. Wszystko powinno mieć swoje miejsce, aby osoba je czytająca
nie dostała oczopląsu. Na pewno nie powinno zabraknąć informacji - jeśli
tak rzeczywiście jest – że noclegi
goście muszą sobie zorganizować sami. Dzisiaj ludzie są raczej przyzwyczajeni,
że to para młoda wszystko opłaca, więc dla większości logicznym wydaje się
fakt, że jeśli przyjeżdżają, przede wszystkim, z daleka to będą mieli
zapewnione miejsce do spania. Jeśli więc noclegi są opłacane i rezerwowane
przez Was to oczywiście nie trzeba zawierać takiej informacji w zaproszeniu.
Zresztą wielu gości, dzwoniąc z potwierdzeniem czy innymi pytaniami odnośnie
imprezy na pewno dopyta o tę kwestię. Natomiast jeśli para młoda noclegów nie
zapewnia – co dzisiaj występuje jeszcze dość rzadko, ale jednak - to w takim
przypadku zawarcie w zaproszeniu takiej informacji uznałabym wręcz za
konieczne. Inaczej doprowadzimy do
sytuacji, że każdego gościa trzeba będzie informować osobno, żeby zarezerwował
sobie nocleg. Praktycznie zawsze zamieszcza się też prośbę o potwierdzenie przybycia – należy podać datę
do kiedy goście powinni dać znać czy przybędą oraz numery telefonów najlepiej
obojga młodych . Jest też kwestia – dość „modna” od dłuższego czasu – tego co
sobie życzycie zamiast kwiatów (oczywiście możecie chcieć dostać kwiaty : ) )
My z mężem bardzo chcieliśmy, aby goście
wpłacili kwotę, którą przeznaczyliby na bukiet na konto pewnej małej, chorej
dziewczynki. Okazało się, że w zaproszeniach - po rozmieszczeniu tych
wszystkich niezbędnych rymowanek : ) - ciężko było znaleźć odpowiednią
przestrzeń na tę informację. Dokupiliśmy więc arkusze A4 takiej matowej,
przeźroczystej folii, aby włożyć ją do środka zaproszenia. Na tej folii
nadrukowaliśmy wszystkie niezbędne informacje, w tym oczywiście numer konta
fundacji, do której należy dziewczynka. Zawsze więc można znaleźć jakieś
rozwiązanie : ) Na koniec dodam, że przy tym wszystkim pamiętać należy o
odpowiedniej czcionce. Powinna być
czytelna. Niektóre z nich są dość wymyślne, z różnymi wywijasami, itd. Przy
dość dużej ilości treści, zbitej ze sobą, warto zwrócić na to uwagę. I wracając
jeszcze na chwilę do rymowania. Jeśli macie do tego talent można zrymować sobie
całe zaproszenie zamiast tylko „zlepiać” ze sobą różne opcje proponowane przez
firmy oferujące zaproszenia : ) Czemu
nie? : D
środa, 11 grudnia 2013
BO LICZY SIĘ WNĘTRZE….. cz. 1
Autor:
Kamila
Oczywiście mam tu na myśli
wnętrze zaproszeń : ) Dlaczego postanowiłam napisać o tej, mogłoby się wydawać,
błahej sprawie? Rzeczywiście może się to wydawać temat nie wymagający
poruszania go, tym bardziej, że firmy robiące zaproszenia mają po prostu w
zanadrzu różnego rodzaju gotowe wierszyki, rymowanki, itd. Dlatego, że uważam,
iż warto nie iść na łatwiznę w tej, jak i wielu innych kwestiach
ślubno-weselnych. Ja i mój mąż sami złożyliśmy wierszyk informujący o tym kto,
gdzie, kiedy. Po prostu spodobały nam się dwa różne, nazwijmy to wstępy, i nie
mogliśmy się zdecydować, który z nich wybrać (powtórka z zaproszeń : P ).
Dlatego połączyliśmy obydwa w jeden. I wyszło całkiem fajnie : ) Ja miałam
jeszcze małą zagwozdkę w postaci rymowanki dotyczącej nie przychodzenia z
dziećmi na wesele oraz odnośnie faktu, że chcieliśmy dać naszym gościom wybór,
czy chcą nam kupić prezent czy podarować pieniądze. Nigdzie nie udało mi się
znaleźć wierszyków dotyczących tych dwóch kwestii, więc musiałam je ułożyć
sama. Tematu nie przychodzenia na wesele z dziećmi nie będę drążyć ani teraz,
ani później, gdyż była to po prostu nasza decyzja, choć wiem, że dla niektórych
bardzo kontrowersyjna i nie do pomyślenia. Dopowiem tylko, że absolutnie nie
wynikała ona z jakichkolwiek aspektów finansowych. W każdym bądź razie, rymowanki
odnośnie dzieci jak i prezentów wyszły mi całkiem nieźle (wierszyk o prezentach
jest na zdjęciu, natomiast rymowankę o dzieciach zamieszczam pod postem, gdyż
nie zostało nam ani jedno zaproszenie, w którym ten wierszyk się znajdował). Część
druga o „wnętrzach” już niedługo : )
Goście Drodzy przybywajcie, dzieci w domu zostawiajcie
Wspólna zabawa trwać będzie do rana, więc niechaj się wyśpi Gromadka Kochana
Byśmy nazajutrz w poprawiny ujrzeć mogli dziecięce, uśmiechnięte miny
Subskrybuj:
Posty (Atom)