Moja figura nie należy do idealnych. Nie mam ani dłuuuugich
nóg, ani wymiarów modelki. A jednak, podczas mierzenia niezliczonej ilości
sukien ślubnych pewien fakt bardzo mnie zaskoczył - w każdym fasonie wyglądałam
naprawdę dobrze. Od „księżniczki”, po wszystkie te w kształcie litery A – mniej
rozłożyste i bardziej – aż po „rybę”, co chyba było dla mnie największą
niespodzianką. Od zawsze suknie o tym kroju bardzo mi się podobały i tym samym zawsze
miałam ogromną ochotę przymierzyć „coś takiego”. Poszukiwania sukni ślubnej
są do tego świetną okazją : ) Wiedziałam
jednak, że na suknię-rybę się nie zdecyduję. Jest ona dość krępującą ruchy,
gdyż należy do tych z „rodziny” obcisłych. Choć wszystko zależy od modelu – są „ryby”
mniej i bardziej, określmy to, rybiaszcze : )))
Ciężko chyba byłoby w takiej
kreacji tańczyć. Tak myślę. Uważam więc, że jest to dobry pomysł na ślub, po
którym nie odbywa się weselisko, tylko
obiad w rodzinnym gronie. Poza tym suknię o takim kroju zawsze można sobie
uszyć i założyć na jakieś wystawne przyjęcie jeśli mamy okazję na takie chodzić
: ) Natomiast sukni w typie typowo
„balowym” (tzn. nie jakiejś bezy, ale rozłożystej - takiej jakiej w większości
są suknie ślubnie) nie założymy już ot tak, nawet na czyjeś wesele. Przyznam też, że myślałam, iż tego typu kreacje
dobrze leżą tylko na kobietach o figurze w kształcie klepsydry. Jak można się domyślać
to nie mój kształt : ) Mimo to suknia prezentowała się na mnie bardzo dobrze. Inne
moje zdziwienie dotyczyło tego, że nawet
dobrze wyglądam z dość mocno zabudowaną, koronkową górą sukni. Nie wiem tylko
jak prezentowałabym się w sukni typu „empire”. Takiej nie mierzyłam. Myślę, że
na tego typu suknię mogą pozwolić sobie dziewczyny o naprawdę długich nogach i
szczupłej figurze. Takie, które nie są posiadaczkami krągłych bioder tylko mają
bardziej chłopięcą budowę. To nie jestem
ja : ) Co do innych typów sukien to uważam, że wspomniana wcześniej „ryba”
najlepiej jednak leży na kobietach o figurze klepsydry (choć mój przykład
pokazuje, że nie jest to regułą : ) ). Uważam, że na klepsydrach dobrze będzie
też wyglądać model „księżniczka”. Natomiast kobiety o figurze gruszki (Polki najczęściej
są posiadaczkami właśnie tego typu figury) będą moim zdaniem wyglądały dobrze
zarówno w sukni o kroju w kształcie litery A jak i „księżniczce”. Wszelkie
suknie, które są proste, nie mają wielu warstw tylko są „pojedyncze” powinny
być zarezerwowane dla figur w typie modelki. Na koniec jeszcze taka mała rada
dotycząca gorsetu. Mój nie kończył się równo w pasie tylko w połowie bioder . To
świetny pomysł dla tych z nas, które mają dość krótki tułów. Taki gorset
spowoduje jego optyczne wydłużenie : ) To
tak na marginesie : D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz