Ostatnio ciekawostkę stanowią
zaproszenia, które para młoda nagrywa na płytę. Na przykład w formie jakiejś
historyjki, której finałem jest informacja o zaproszeniu na ślub. Jest to na
pewno bardzo oryginalny pomysł, ale też czasochłonny – dlatego należy o tym
pomyśleć dużo szybciej niż myślelibyśmy o zaproszeniach tradycyjnych. Należy
także liczyć się z większymi kosztami takiegoż „przedsięwzięcia”. Ja
dowiedziałam się o tej „modzie” w zasadzie już po czasie, tzn. w momencie kiedy
nasze zaproszenia były już wybrane. Myślę jednak, że i tak nie zdecydowałabym
się na takie w formie filmiku. Jednak preferuję elegancki kartonik : )
Oglądając różnego rodzaju opcje zaproszeń, zwróciłam uwagę na takie, które
zapakowane są nie w kopertę, tylko w kwadratowe pudełeczko. Jednak koszt
pojedynczej sztuki nie przekonał mnie do tego pomysłu. Nie należę do osób,
które dla oszczędzenia dwóch groszy są w stanie zrobić wszystko, aczkolwiek
zazwyczaj, w moim przypadku, różnym rzeczom towarzyszą limity związane z tym,
ile jestem chętna wydać na nie pieniędzy. Dość często wspominam o kwestii
finansowej – wiem – jednak niewątpliwie wiąże się ona raczej ściśle z kwestią
wesela. Co do zaproszeń, nie liczyłam na to, że znajdę piękne zaproszenia w
cenie 70 groszy za sztukę, ale jednak wydawać 4,5, 6, czy nawet 10 zł w tym
przypadku wydaje mi się bez sensu. Mieliśmy po prostu ustalone, że więcej niż
3,50/szt. za zaproszenia nie zapłacimy. I tego się trzymaliśmy. Bo mimo tego,
że wszystko chciałam mieć idealne i przepiękne, to jednak nie najwyższym
kosztem. Uważam, i moje wesele naprawdę pokazało to wielokrotnie, że można
znaleźć produkt dobrej jakości w satysfakcjonującej cenie. Dokładnej opiszę tę
kwestię, gdy dojdę do tematu tortu weselnego, gdyż na tym przykładzie będzie mi
to najłatwiej zobrazować. Ciągnąc dalej temat zaproszeń, warto przyjrzeć się
wielu opcjom, aby później mieć ogląd na to czego my byśmy chcieli. Pamiętam, że
myślałam w miarę intensywnie nad zaproszeniami, które miałyby nadrukowane nasze
zdjęcie. Jednak myśl, że moglibyśmy (ja i mąż) wylądować w koszu na śmieci
(gdyż nie wszyscy zaproszenia przechowują), jakoś skutecznie wygoniła tenże
pomysł z mojej głowy : D W następnym poście przybliżę Wam co nieco nasze własne
zaproszenia : D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz