Uparcie ciągnę temat wad i zalet
: ) Stwierdziłam, że skoro już zaczęłam się rozwodzić nad zaletami i wadami
ślubu w piątek to koniecznie muszę opisać także zalety i wady ślubu, który
przygotowuje się w kilka miesięcy, a nie rok lub dwa lata. Na pierwszy „rzut
oka” zorganizowanie ślubu w pół roku czy krótszym czasie mogłoby się wydawać istnym
szaleństwem i czymś nie do przejścia. A jednak są pary, które decydują się na
to „szaleństwo” z różnych powodów, w które wnikać nie będę, gdyż moim
„zadaniem” w tymże poście jest pokazanie
mojego punktu widzenia odnośnie
„szybkich ślubów”. Wszak sama takiego doświadczyłam : ) Aczkolwiek wiem, że
pewnie dla niektórych to żaden wyczyn zorganizować wszystko w sześć miesięcy. Na
pewno są lepsi ode mnie w tej dziedzinie (a raczej powinnam
napisać szybsi : ) ). Właściwie jeśli
chodzi o wady to na myśl przychodzą mi tylko dwie rzeczy. Po pierwsze, problem
z wolnym terminem - tym bardziej jeśli chcemy, aby była to sobota. W zasadzie
powinnam napisać „kłopoty ze znalezieniem wolnej sali”, bo to właśnie z tym
wiążą się kłopoty z wolnym terminem (planując wesele sprawdza się najpierw –
najczęściej – czy lokale, które nas interesują mają wolne preferowane przez nas
terminy). Dzisiaj częściej termin wybieramy
pod salę niż salę pod termin. Jeśli jednak obojętny jest Wam dzień tygodnia to
gwarantuję, że z terminem będzie bardzo łatwo. Naszej historii z datą oraz
wynikającej z tego decyzji o ślubie w piątek przybliżać już nie będę, bo
zanudzę : ) Napomknę tylko, że warto mieć świadomość, że im krócej od daty
podjęcia decyzji o ślubie chcemy na niego czekać, tym bardziej należy skupić
się i wziąć pod uwagę inne dni tygodnia
niż sobota (na przykład piątek ; ) ). Czego ja, powiem szczerze, kompletnie nie
brałam pod uwagę. Przyznam nawet , że byłam pewna, iż w naszej okolicy (czyli
skupisku małych miejscowości) salę znajdziemy bez żadnego problemu nawet na
ostatnią chwilę. Jak się okazało, to tak nie działa : 0 Analogicznie do
kłopotów ze znalezieniem lokalu mogą wystąpić problemy ze znalezieniem zespołu,
który miałby wolny termin. Większość bandów jest często porezerwowana już na
dwa lata z góry. Nie powinno natomiast, w przeciwieństwie do zespołu, stanowić
problemu znalezienie kamerzysty i fotografa. Druga wada ślubu organizowanego w
krótkim czasie to (według mnie) stres związany z robieniem wszystkiego naraz.
Dla osób, które są podatne na stres i złe emocje, które nie radzą sobie z
presją czasu takie szybkie
zorganizowanie wszystkiego, prawie że, w jednym czasie może być wręcz
wyczerpujące psychicznie i fizycznie. Trzeba wszakże mieć na uwadze, że w
przypadku przygotowań trwających tylko kilka miesięcy w zasadzie robi się wszystko naraz. Mnie akurat presja czasu zawsze napędza do działania :
D
Powiedz, że zdążymy z wszystkim w pół roku! : D |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz