Czy wspominałam już, że nasze wesele odbyło się w piątek,
nie w sobotę? Jeśli nie, to ogłaszam wszem i wobec : ), że odeszliśmy od
tradycji ślubu w sobotę. O ile można to
nazwać tradycją : ) Na pewno są plusy i minusy tejże opcji, ale o tym w
następnym poście. Najpierw chciałabym opowiedzieć jak doszło do tego, że wesele
odbyło się w piątek (spokojnie, to krótka historia ;) ) W jednym z postów opisywałam naszą „przygodę”
z pewną restauracją, która „postanowiła” pozbawić nas zarezerwowanego wcześniej
na 22.06.2013 terminu. Pośrednio więc „przez nich” nasz ślub odbył się w piątek
- zostaliśmy zmuszeni do ponownych poszukiwań miejsca na przyjęcie weselne. Na
koniec stycznia (bo właśnie wtedy nas wykiwali) raczej trudno jest znaleźć
sensowne miejsce i to jeszcze z wolną sobotą w miesiącu najbardziej obleganym
przez pary, czyli czerwcu. Sami zresztą mieliśmy sporo wątpliwości zaczynając
poszukiwania sali zaraz po zaręczynach, na początku stycznia, że coś w ogóle
jeszcze uda nam się zarezerwować na ten rok. Ponowne poszukiwania rozpoczęliśmy
oczywiście od odwiedzenia (w niektórych przypadkach ponownego) kilku lokali,
ale żaden z nich niestety się nie nadawał. Nie tyle dlatego, że coś nam nie
odpowiadało w wystroju, ale głównie z powodu kwestii noclegowych. Hotel Bachus
w Starogardzie Gdańskim, który dysponował wolnym tym samym terminem, który
mieliśmy zarezerwowany na początku w K2 (czyli wspomniany 22.06.2013) niestety
okazał się miejscem zbyt drogim jak na nasz budżet, a także nie posiadającym
odpowiedniej liczby miejsc noclegowych, żeby pomieścić naszych gości. Natomiast
ośrodek wypoczynkowy REN w Iwicznie (także z wolnym terminem 22.06.2013)
również nie pomieściłby naszych gości – i to nie tylko jeśli chodzi o spanie - sala
wydawała nam się zbyt mała na 80 osób. Zajazd Florencja w Nowym Klinczu z
przepiękną salą i wolną sobotą 15.06.2013 także nie posiadał odpowiedniej ilości
miejsc do spania. Podsumowując, było kilka lokali, które dysponowały wolną sobotą,
ale niestety żaden z nich nie spełniał przede wszystkim „naszych kryteriów
noclegowych”. Kontaktowałam się też z Gościńcem Woda na Młyn w Waćmierku, ale
nie zdecydowaliśmy się, bo: zbyt drogo, wolny tylko 01.06.2013, co niezbyt nam
odpowiadało, no i znowu te noclegi (!). I tak po nitce do kłębka okazało się,
że Szarlota spełnia wiele naszych wymogów, ale dysponuje tylko i wyłącznie
wolnymi piątkami (w terminie od czerwca do końca września – dalsze nas nie
interesowały ze względu na charakter pracy mojego męża, która od października
wymaga od Niego dyspozycyjności również w weekendy). I w ten oto sposób
zarezerwowaliśmy termin 28.06.2013 : D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz