poniedziałek, 25 sierpnia 2014

ŚLUBNA RETROSPEKCJA



 
Uśmiechnięta kobieta w ciemnych włosach i różowej sukience długości 7/8 trzymająca w ręku bukiet. Obok elegancki mężczyzna, a także świadkowie i goście…… To nie scena z filmu. To zdjęcie moich Rodziców z Ich ślubu cywilnego. Właśnie kilka dni temu obchodzili 32 rocznicę zawarcia związku małżeńskiego. Przy takiej okazji często sięga się po pamiątki w postaci zdjęć. Człowiek zazwyczaj myśli wtedy „jak to zleciało”. Różowa sukienka mojej Mamy, którą miała założoną w tym dniu zainspirowała mnie do napisania tego posta. Pomyślałam sobie, że nie tylko czas od tamtego dnia, Ich dnia, minął tak szybko, ale także o tym,  jak to było kiedyś, a jak jest teraz. Co się zmieniło, a co nie w kwestii ślubów i wesel. W pierwszej chwili można stwierdzić, że zmieniło się wszystko. Ale chyba jednak nie do końca. Wiele rzeczy jest innych, to fakt. Najogólniej rzecz ujmując, można powiedzieć, że teraz  wszystko jest bardziej dostępne i jest tego więcej. Mam na myśli wszelkiego rodzaju „gadżety” ślubne oraz usługi w tej branży. Dlatego dzisiaj nie ma problemu z  zorganizowaniem wesela takiego, jakie tylko sobie wymarzyliśmy.  „Kiedyś”  wyczynem było nawet załatwienie sukni czy pojazdu, którym pojedzie się do ślubu. Tym co nie uległo zmianie są wszelkiego rodzaju, nazwijmy to,  tradycje takie jak błogosławieństwo przez rodziców czy oczepiny, jak również sama ceremonia zaślubin. Wszak przysięga małżeńska brzmi tak samo i nadal ślub kościelny to msza : ) A jednak i tutaj można doszukać się pewnych zmian. Najbardziej „widoczna” to ta, że dzisiaj nie ma już obowiązku pójścia najpierw do urzędu, a potem do kościoła. Ślub cywilny nie jest dzisiaj obowiązkowym. Można zdecydować się  na takie zawarcie małżeństwa, na sam ślub kościelny, bądź konkordatowy, czyli takie 2 w 1. Ale wzięcie najpierw ślubu cywilnego, a następnie kościelnego jest także możliwe, Niektóre pary decydują się wziąć ślub cywilny by,  na przykład, po dwóch latach pójść do ołtarza. Można i tak. U nas jeszcze nie jest to tak popularne, a przynajmniej nie w przypadku ślubów kościelnych, ale można ślubować sobie miłość w miejscu innym niż kościół. Na przykład na plaży. Ktoś kto napotkał na swej ślubnej drodze jakiekolwiek problemy ze znalezieniem odpowiedniego lokalu na przyjęcie weselne na pewno nie zdziwi się jak napiszę, że te kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu o taki lokal było łatwiej. Przyczyny tegoż „fenomenu” należy doszukiwać się w tym, że kiedyś bardzo często w ogóle nie trzeba było szukać wolnego miejsca w restauracji, gdyż wesela odbywały się w domach. Na wsiach nawet na podwórkach. To pozwalało wziąć ślub  także w dość krótkim terminie od dnia zaręczyn. Paradoksalnie, mimo braku wielu rzeczy oraz trudności w zorganizowaniu czegokolwiek,  załatwienie wszystkiego było prostsze i trwało krócej -  nigdzie nie trzeba było rezerwować terminów z pięcioletnim wyprzedzeniem. Zespoły czy fotograf byli dostępni praktycznie od razu. O kamerzystach nie wspominam, gdyż w tamtych czasach raczej mało kto decydował się na tę opcję. Myślę, że tych różnic jest naprawdę sporo, i gdyby tak chcieć każdą z nich opisać to nie wiem czy starczyłoby miejsca na blogu : ) Cóż, może kiedyś zdecyduję się na taki cykl postów opisujących wszystko co się zmieniło bardzo dokładnie. A tymczasem tak bardziej ogólnie : )  W zasadzie na myśl przyszła mi jeszcze jedna  zasadnicza różnica między „dawnymi czasami” a tym co jest dzisiaj. Wtedy byłoby ciężko zorganizować wesele takim, jakie można je zorganizować dzisiaj. Ale dzisiaj jak najbardziej  możliwe jest zorganizowanie ślubu i wesela w stylu tamtych lat : ))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz