Wydaje mi się nieistotnym fakt
czy rodzice (jak to jeszcze często się dzisiaj zdarza) finansują Wasz ślub i
wesele, czy też robicie to na własną rękę – podziękowania, moim zdaniem, należą
im się bezdyskusyjnie. Poza tym, idea podziękowań nie powinna odnosić się do
aspektu sfinansowania przyjęcia - to jest raczej jasne. Ideę powinien stanowić fakt
wyrażenia wdzięczności za wszystko, za całokształt. A podejrzewam, że w wielu
przypadkach jest za co dziękować. Ja na przykład mogłabym stworzyć listę, która
pewnie miałaby trochę metrów : ) Wystarczy pomyśleć ile rodzice musieli przejść
z większością z nas kiedy byliśmy w tzw. okresie buntu, czyli dojrzewania. Tak ciężko było nam wtedy przyjąć do
wiadomości jakiekolwiek racje czy argumenty płynące z ich ust… Dlatego uważam,
że tę kwestię należy przemyśleć bardzo
starannie. Nie chodzi o to, aby kupić drogie prezenty, nie w tym rzecz. Najważniejsze
jest to, aby podziękowania były wyjątkowe. Takie z serca. Od dawien dawna (ale
na szczęście zmienia się i to) standardem na weselu było wręczenie rodzicom
bukietów kwiatów, czy koszy ze słodyczami
oraz zaśpiewanie im „Sto lat”.
Dodatkowo - czego nie znoszę chociaż jako mała dziewczynka byłam tym zachwycona
i „marzyłam”, aby także na swoim weselu tak zrobić - zatańczenie z nimi w
kółeczku do piosenki „Cudownych rodziców
mam”. Naprawdę cieszę, że ten „rytuał” odchodzi już w zapomnienie. Uwierzcie,
że na ilu weselach bym nie była (a zaliczyłam ich sporo – przynajmniej tak mi
się wydaje, bo około 20) podziękowania praktycznie w 90 % wyglądały tak samo.
Aż w końcu, w roku 2005, poszłam na jedno, na którym ten moment był zupełnie inny. Było widać, że para młoda naprawdę
przygotowała się do tej chwili. Rodzicom wręczono pięknie oprawione zdjęcia młodych,
które dodatkowo zawierały ułożony przez nich wiersz dla rodziców, który to
został odczytany przez mikrofon wszystkim zgromadzonym. Było to tak wzruszające,
że na pewno już zawsze będę to pamiętać. I o to chodzi. Nie tylko rodzice,
aczkolwiek przede wszystkim, powinni mieć
co wspominać, ale warto też wziąć pod uwagę gości. Nie chodzi oczywiście o to,
żeby skupić się na próbie zaimponowania innym. Po prostu uważam, że miło jest
potem słyszeć, iż to właśnie nasze podziękowania dla rodziców kogoś urzekły,
wzruszyły, że ktoś nigdy ich nie zapomni, itd. Wiem, bo sama miałam okazję
usłyszeć parę komplementów. Zatem w kolejnym poście (lub postach – zależy ile
będę miała do powiedzenia na ten temat : ) ) przybliżę nasze podziękowania : D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz